Życie w XIX wieku przypomina wyścig. Mamy coraz mniej czasu dla siebie, a przez to nasze zdrowie zaczyna szwankować. Mimo wiedzy na temat niezdrowej, przetworzonej żywności często po nią sięgamy, bo tak jest wygodniej i szybciej. Zapominamy o istnieniu świeżych warzyw i owoców. Każda próba wprowadzenia w życie zdrowej diety kończy się fiaskiem.  Wmawiamy sobie, że zdrowe odżywianie wymaga czasu i pieniędzy. I tu popełniamy znaczący błąd, ponieważ jest pewien sposób, który pozwoli cieszyć się zdrowiem i witalnością. Jaki to sposób? Picie świeżo wyciskanych soków!

 

Coraz więcej słyszymy o szkodliwości „śmieciowego jedzenia” i sztucznych napojów gazowanych. Mimo tak wielu informacji na temat niezdrowej żywności, świadomie wybieramy tłuste i szybkie rozwiązania na obiad i przekąskę.  Dlaczego, znając czyhające zagrożenia ze strony tłuszczy i sztucznych barwników , nie sięgamy po naturalne pożywienie, płynące prosto z natury? Dlaczego ŚWIADOMIE zatruwamy własny organizm? Specjalnie podkreślam słowo „świadomie”, ponieważ w dzisiejszych czasach znamy na pamięć piramidy dietetyczne. Wiemy, że trzeba unikać soli i tłuszczów. Od najmłodszych lat jesteśmy uświadamiani, że woda jest najlepszym napojem, a dziennie dawka warzyw wynosi pięć porcji. Dlaczego więc nie stosujemy znanej teorii w praktyce? Otóż dlatego, że dzisiejsze życie to wyścig. Nie mamy czasu na relaks, a co dopiero na gotowanie zdrowych obiadów i szykowanie lunchów do pracy? Zrobienie kanapki to pięć minut, zamówienie gotowego lunchu to około 3 minuty, gotowanie warzyw, kompletowanie zdrowego lunchboxu – 15-20 minut. Za długo. Stanowczo za długo. Rozkładamy ręce i zamawiamy burgera.

Ociekający tłuszczem i trzema rodzajami sera burger – nie śmiem wątpić, że przepyszny – jest bombą kaloryczną i zagrożeniem dla zdrowia. Takie konsekwencje docierają do nas dopiero wtedy, kiedy poczujemy ciężar na żołądku.  Jeżeli jeszcze zapijemy ten obfity lunch colą, uczucie rozpychania będzie o wiele większe. Naturalnym etapem „polunchowym” są wyrzuty sumienia.

„To był ostatni taki fastfood w tym tygodniu”
„Od poniedziałku dieta”
„A mogłem/am zamówić sałatkę”
„Od jutra koniec z gotowymi daniami”

Znamy to? Oczywiście. To typowy schemat działania osób, które „lubią dobrze zjeść”. I uwierzcie, wszystko byłoby w porządku, gdyby takie wyrzuty sumienia i deklaracje przynosiły efekt w dniu kolejnym. Lecz nie ma co się łudzić, dobrze wiemy, że następny dzień skończy się tak samo.

Jak sobie pomóc, kiedy nie mamy na nic czasu? Jak wprowadzić do diety te sławetne pięć porcji witamin dziennie tak, by przygotowanie ich było szybkie i wymagało mało pracy?

Odpowiedź jest jedna: zacząć pić świeżo wyciskane soki.

juice

Dlaczego kochamy soki?

Do napisania tego tekstu natchnął mnie post blogerki Kelly (@eat_yourself_skinny), która opisała historię swojego męża –  typowego faceta, lubiącego zimne piwo, niezdrowe jedzenie i wszystko, co zawierało w sobie żółty ser. Przy tak niezdrowej diecie mężczyźnie daleko było do sylwetki modela z Abercrombie & Fitch. Do zmiany trybu życia natchnął go dokument obejrzany na Netflixie, opowiadający o zagrożeniach związanych ze złą dietą i korzyściach wynikających z codziennego jedzenia warzyw i owoców. Postanowił polepszyć jakość swojej diety i zaczął pić soki. Codziennie, dwa razy dziennie na śniadanie i kolację serwował sobie świeżo wyciskany sok. Przez tydzień schudł 4,5 kg (10 pounds), a jego samopoczucie znacznie się polepszyło.

Ta historia ukazuje, jak łatwo można zmienić własne nawyki żywieniowe i poprawić jakość życia. Wystarczy zainwestować w dobrą wyciskarkę (np. Kuvings 😀 ), udać się do pobliskiego sklepu z warzywami i owocami, wybrać ulubione produkty i następnie wycisnąć z nich sok, który może stać w lodówce trzy dni i nie straci swoich wartości odżywczych. Takim pysznym, zdrowym sokiem możemy zastąpić kaloryczny lunch i jajka na bekonie w sobotni poranek. Już litrem świeżo wyciskanego napoju dostarczamy organizmowi pięć porcji witamin – czyli uzupełniamy dzienne zapotrzebowanie na owoce i warzywa.  Zdrowa dieta nigdy nie była aż tak prosta.

Jednym z naszych ulubionych aspektów picia soków, a raczej zastępowania nimi posiłków, jest szybka i efektowna utrata wagi. W szczególności picie soków warzywnych przyczynia się do zgubienia paru nadprogramowych kilogramów, ponieważ warzywa w przeciwieństwie do owoców  nie zawierają fruktozy. Wbrew pozorom, jedną szklanką soku można zaspokoić wilczy apetyt i chęć na coś słodkiego.
Kiedy po czterech godzinach w biurze czujecie się znużeni, warto sięgnąć po świeży sok pomarańczowy. Ten dodaje energii i witalności, poprawia trawienie, koncentrację i działa jak mocne espresso. Z powodzeniem zastąpi tortillę lub chińskie danie gotowe, które zwykle zamawiamy do pracy. Sok z buraków poprawia przemianę materii i działa jak napój energetyczny. Sok z marchewki nada skórze zdrowy odcień. Zalety można wymieniać w nieskończoność.

Wyciskanie soków to szybki, niewymagający wysiłku, prosty zabieg, pozwalający dostarczyć dzienną porcję witamin do organizmu. To najważniejszy powód, dla którego zakochaliśmy się w sokach od pierwszego wejrzenia. Tak jak Wy, nie mamy czasu na codzienne gotowanie, szykowanie lunchów do pracy i liczenie kalorii. Życie jest tylko jedno, nie chcemy zmarnować go na katowanie się dietami i wyrzeczenia spędzające sen z powiek. Wybieramy proste rozwiązania.

Dobry sok jest lekiem na wszystko.

Inspiracja
Why i love juicing